29.10.2014

L... Lecho! [Eintopf part. 1]

"Szykuj się! Mama nadciąga!" tak pożegnała mnie mama przed wyjazdem... rodzinka, za którą strasznie tęsknie, a której nie widziałam ponad 4 miesiące w końcu odwiedza córkę na obczyźnie! :) 

Wiem, że na mamę zawsze można liczyć, zna swoją starszą córkę na wylot i przywiezie mi cały samochód pyszności... Negocjowałam z nią, by oszczędziła mi dżemów ;p (w przeciwnym razie zrobiłabym jakiś konkurs :D). Dziś mam wolne, więc przed ich przyjazdem postanowiłam wyczyścić lodówkę, a co jest najlepszym sposobem? Eintopf!

Eintopf, dla tych, którzy nie wiedzą (a pewnie przygotowują to bardzo często :)) to (jak sama niemiecka nazwa wskazuje) danie jednogarnkowe, które zastępuje cały obiad. Podobno był przygotowywany w socjalistycznych Niemczech w każdą niedzielę (Eintopsonntag), aby zaoszczędzić pieniądze i przekazać je biedniejszym. Składnikami są wszystkie rzeczy, który mamy pod ręką, a występować może jako zupa, potrawka czy gulasz. Jakie to wygodne!

Ja postanowiłam zrobić Leczo, czyli podobno narodową potrawę Węgier, kojarzoną również z francuskim, prowansalskim ratatouille. Moje leczo jest dość zmodyfikowane i przywodzi mi na myśl dzieciństwo :)

Składniki (2 porcje):

1 cukinia
1/2 bakłażana
1/2 czerwonej papryki
1/2 puszki groszku z marchewką 
1 cebula
5 pieczarek
zielona fasolka (miałam dosłownie resztki)
4 parówki*
1 x pomidory z puszki
1 łyżka oleju
1 łyżka pikantnego ketchupu
przyprawy (sól, pieprz, bazylia, zioła prowansalskie papryka słodka/ostra, czosnek)
*może być inne mięso


Przygotowywanie (banalnie proste i szybkie!):

1. Rozgrzewamy olej na patelni (lub garnku), wrzucamy pokrojone w kostkę warzywa i podsmażamy.
2. Po ok. 10min. dorzucamy parówki.
3. Chwilę później dodajemy pomidory z puszki i łyżkę ketchupu. Doprawiamy przyprawami.
4. Wszystko mieszamy na małym ogniu i dusimy. 
5. Po około 20-25min. wszystko gotowe do spożycia.

Uwielbiam szybkie, rozgrzewające dania jednogarnkowe, ponieważ są łatwe w przygotowaniu,  a zasada, która mówi, że najlepsze dania powstają z "resztek" jak najbardziej się sprawdza. :) Jemy z ryżem, chlebem, ziemniakami, makaronem lub... bez :)

Smacznego!




1 komentarz:

  1. Najfajniejsze są te osobiste modyfikacje wyniesione z domu.

    OdpowiedzUsuń