Ani ja, ani On nie wyobrażamy sobie obiadu bez mięsa. Jak jeszcze ja mam czasem takie dni, kiedy jedyne co bym zjadła to warzywa, to Naczelny, mężczyzna z krwi i kości, inaczej byłby nienajedzony. I niestety znów zapomniałam, że jest piątek i że mięsa powinno się unikać. Ale cóż, za późno!
Dziś iście polski, niedzielny obiad. Smak domu, czyli klopsy z purée ziemniaczanym. I zamiast buraków (niestety, acz nie gorsze) kalafiory i brokuły.
Składniki:
200g mięsa mielonego
4 pieczarki
1/2 małej cebuli
5 średnich ziemniaków
1 jajko
3* łyżki bułki tartej
2 łyżki oleju rzepakowego
2 łyżki mleka
1 łyżka masła
sól, pieprz, pietruszka, curry, papryka słodka, pietruszka suszona, przyprawa do mięsa mielonego, szczypta gałki muszkatołowej
400g mrożonych brokułów i kalafiora (kupiłam taką mieszankę)
Przygotowanie:
Purée:
- Ziemniaki obieramy, płuczemy i gotujemy w osolonej wodzie przez ok. 20-25 minut (w zależności jakiej są wielkości).
- Gdy ziemniaki są ugotowane, odlewamy z nich wodę, stawiamy na ten sam lecz wyłączony palnik. Robimy z nich purée (używamy blendera, widelca lub innego przyrządu). Dodajemy masło i mleko, szczyptę soli, pieprzu i gałki muszkatołowej. Mieszamy.
- Mięso mielone wrzucamy do miski, dodajemy przyprawy wg uznania (sól, pieprz, 1 łyżeczka curry, dużo pietruszki, papryka słodka, 1 łyżeczka przyprawy do m. mielonego), rozbełtane jajko, 2 łyżki bułki tartej, pokrojoną w kostkę cebulę i pieczarki. Dokładnie mieszamy. Jeśli masa będzie zbyt luźna, dodajemy 3. łyżkę bułki tartej. Odstawiamy do lodówki.
- Po 15 minutach wyciągamy.
- Rozgrzewamy olej na patelni. Smażymy z dwóch stron, aż do uzyskania złotego koloru.
- Zazwyczaj po smażeniu ostrożnie kładę je na papierowy ręcznik kuchenny i szybko odsączam z nadmiaru tłuszczu.
- Brokuły i kalafiora gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Zazwyczaj wrzucam je do zimnej, osolonej wody ze szczyptą bazylii. Gdy woda zaczyna wrzeć, czekam ok. 7 minut. Preferuję chrupiące warzywa.
Aż chce się powiedzieć: dobre, bo polskie! Smacznego!
Idealny obiad :) Choć ja nie jestem zbyt dużą fanką mięsa :)
OdpowiedzUsuń