Nie wiem czy wszyscy wiedzą, czym jest Program Erasmus. Jest to organizacja umożliwiająca studentom z całego świata naukę w innym kraju. Ja przez 10 miesięcy studiowałam w Mainz (Moguncja) w Niemczech. Okres ten oraz decyzja wyjazdu należy bez wątpienia do najlepszych w moim życiu. Do Polski wróciłam z jeszcze lepszą znajomością języka, wiedzą na temat niemieckiej kultury, doświadczeniem, większą odpowiedzialnością, ale przede wszystkim... znajomościami! I to na całe życie!
Świat jest naprawdę mały! Jeden z moich kolumbijskich znajomych, którego poznałam właśnie w Niemczech, zaczął studia we francuskim Montpellier. Festiwal Światła, który odbywał się w ten weekend w Lyon był więc idealną okazją na małe spotkanie :) W ramach podziękowania, on i jego koleżanka przywieźli nam prawdziwe, kolumbijskie rarytasy :)
Wśród kartki z pięknymi i miłymi słowami (którą odkryłam 2 dni po ich wyjeździe ;p), znalazło się mnóstwo słodkości:
2. Mój kolega pamiętał, że jestem "kawoszką", więc do kawy (gdybym nie miała jej pod ręką) dorzucił jeszcze opakowanie cukierków o jej smaku. Są pyszne, miękkie, wierzch kawowy cudownie łączy się z czekoladowym środkiem!
3. Naczelny to czekoladoholik (i kawosz w jednym ;)). Dla niego również znalazło się coś pysznego, czekoladowe cukierki do ssania.
4. Na koniec dwa rodzaje karmelu! Ten, który widzicie w oryginalnych, drewnianych pojemniczkach, to karmel, który w Kolumbii spożywa się na deser. Dwa małe niebieskie pudełeczka to z kolei coś, co nadaje się idealnie na śniadanie jako obkład na chleb czy dodatek do jogurtu. Już spróbowałam i powiem Wam, że czegoś takiego jeszcze nie jadłam :)
Uwielbiam poznawać nowe kultury, ich smaki i zwyczaje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz