11.12.2014

Kolumbijskie rarytasy!

Nie wiem czy wszyscy wiedzą, czym jest Program Erasmus. Jest to organizacja umożliwiająca studentom z całego świata naukę w innym kraju. Ja przez 10 miesięcy studiowałam w Mainz (Moguncja) w Niemczech. Okres ten oraz decyzja wyjazdu należy bez wątpienia do najlepszych w moim życiu. Do Polski wróciłam z jeszcze lepszą znajomością języka, wiedzą na temat niemieckiej kultury, doświadczeniem, większą odpowiedzialnością, ale przede wszystkim... znajomościami! I to na całe życie!
Świat jest naprawdę mały! Jeden z moich kolumbijskich znajomych, którego poznałam właśnie w Niemczech, zaczął studia we francuskim Montpellier. Festiwal Światła, który odbywał się w ten weekend w Lyon był więc idealną okazją na małe spotkanie :) W ramach podziękowania, on i jego koleżanka przywieźli nam prawdziwe, kolumbijskie rarytasy :)

Wśród kartki z pięknymi i miłymi słowami (którą odkryłam 2 dni po ich wyjeździe ;p), znalazło się mnóstwo słodkości:

1. Kolumbijska kawa! Mmmm świeżo mielona kawa z rana? Komu nie poprawia to nastroju? Mimo, że Kolumbia jest trzecim (po Brazylii i Wietnamie) producentem kawy,  mówi się, iż właśnie TA zaliczana jest do tych najlepszych. Dlaczego? Kolumbia spełnia wszystkie wymogi, od której zależy jakość trunku. Jest wiecznie nasłoneczniona, gleba oparta jest na pyle wulkanicznym, a temperatura powietrza jest stała. (więcej tutaj). Wierzcie mi, jestem kawoszem i nigdy nie zamieniłabym jej smaku i aromatu na nic innego :)

 2.  Mój kolega pamiętał, że jestem "kawoszką", więc do kawy (gdybym nie miała jej pod ręką) dorzucił jeszcze opakowanie cukierków o jej smaku. Są pyszne, miękkie, wierzch kawowy cudownie łączy się z czekoladowym środkiem!

3. Naczelny to czekoladoholik (i kawosz w jednym ;)). Dla niego również znalazło się coś pysznego, czekoladowe cukierki do ssania.

4. Na koniec dwa rodzaje karmelu! Ten, który widzicie w oryginalnych, drewnianych pojemniczkach, to karmel, który w Kolumbii spożywa się na deser. Dwa małe niebieskie pudełeczka to z kolei coś, co nadaje się idealnie na śniadanie jako obkład na chleb czy dodatek do jogurtu. Już spróbowałam i powiem Wam, że czegoś takiego jeszcze nie jadłam :)






Uwielbiam poznawać nowe kultury, ich smaki i zwyczaje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz