Zostało Wam dużo ziemniaków z poprzedniego obiadu i nie wiecie co z nimi zrobić? A może macie do wykarmienia kogoś, kto raczej nie przepada za tymi samymi daniami 2 dni z rzędu? :p Na pewno znacie tą elegancko brzmiącą nazwę Pomme dauphine. To wywodzący się z Francji pyszny dodatek do dań składający się w oryginale z purée ziemniaczanego oraz ciasta parzonego. Mieszanina ta zostaje uformowana w kulki, a następnie smażona na głębokim oleju. Nie trzeba jednak sztywno trzymać się przepisu i z mojego doświadczenia powiem Wam, że żadne "ciasto parzone" w naszych kuchniach potrzebne nie jest :)
Składniki:
4średnie ziemniaki
2 różyczki brokułów*
2 łyżki startego parmezanu
sól, pieprz, pietruszka
panierka: mąka, jajko, bułka tarta
3 szklanki oleju
Akurat gotowałam brokułową dla siebie i postanowiłam zrobić taki mały prezent Naczelnemu ;) ale można dodać dowolne dodatki (szynka, pieczarki itd.)
Przygotowanie:
- Ugotowane ziemniaki blendujemy z serem, brokułami oraz przyprawami (ich ilość zależy od Waszych upodobań).
- Rozbełtujemy jajko w misce, na 2 talerzach rozsypujemy mąkę oraz bułkę tartą.
- Rozgrzewamy olej. UWAGA! Nie rozgrzewajcie go do maksymalnej temperatury. Unikniecie wtedy pryskania, oparzenia, a także... "wybuchania"kulek. (Czytałam o takim przypadku, gdy mama z córeczką robiły kuleczki, które pod wpływem rozgrzane oleju, zaczęły eksplodować na całą kuchnię).
- Ręce moczymy w zimnej wodzie. Formujemy purée w kulki, obtaczamy w mące, jajku i bułce tartej oraz wrzucamy do rozgrzanego oleju.
- Smażymy aż do złotego koloru. Czasem warto zamieszać (ja moje włożyłam do małego garnka i akurat trochę za bardzo zakumplowały się z dnem ;p)
- Gotowe kulki przekładamy na papier i odsączamy tłuszcz.
Gotowe! Uważajcie, bo są gorące ;) urozmaicajcie je różnymi dodatkami, podawajcie z rybą, kurczakiem, ketchupem czy majonezem. Pycha! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz